Dzisiaj na zajęciach poznawaliśmy samego siebie. W grupach kilkuosobowych. Na początku należało napisać:
- jakie zwierze, ciebie najlepiej charakteryzuje (ustnie uzasadnić)
- jaką muzykę się lubi
- jakie jedzenie się preferuje
- 5 cech, którymi charakteryzują nas inni
Po wypisaniu wyżej wymienionych rzeczy należało zaprezentować grupie powyższe, każdy musiał się do uzasadnienia zwierzęcia i wybranych cech ustosunkować.
Potem nastąpiło omówienie wyników psychozabawy. Zwierzę to ogólna charakterystyka danej osoby, muzyka uzupełnia niuanse. Jedzenie określa strefę seksualną delikwenta, a wymienione cechy mają służyć skonfrontowaniu naszego wyobrażenia o tym, jak postrzegają nas inni, a jak nam się wydaje, że jesteśmy postrzegani.
Poza relaksowaniem się i treningiem koncentracji (gapienie w kropkę przez 10 minut) poczytaliśmy troszkę i pobawiliśmy się w żonglowanie.
Jako zadanie domowe dostaliśmy (poza zestawami oraz ćwiczeniem z książką) zrobienie mapy myśli naszego życia. Trening z tablicami Schultego/Schultza nie idzie zadowalająco dla mnie. Dostałem polecenie odłożenia ćwiczenia na kilka dni. Robię sobie wolne do końca tygodnia.
W przyszłym tygodniu zajęć nie będzie, bo Pani prowadząca wyjeżdża służbowo. Mam nadzieję, że w dwa tygodnie nadrobię zaległości w pisaniu tego bloga, bo przez ostatni tydzień troszkę sobie odpuściłem (przyznaję to ze wstydem, uszy płoną mi czerwienią i biję się w pierś).